Ponad 200 zawiadomień dot. nieprawidłowości za rządów PiS w instytucjach publicznych
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar w czwartek w TVP Info był pytany m.in. o rozliczenia nieprawidłowości z czasów rządów PiS, a także pojawiające się zarzuty, że przebiegają one zbyt wolno.
"Doceniajmy wszystko to co prokuratura robi, nie zamieniajmy tego w potok narzekań" - zaapelował szef MS.
Poinformował, że od 13 grudnia 2023 roku instytucje publiczne złożyły ponad dwieście różnych zawiadomień dotyczących nieprawidłowości.
"To są czasami sprawy drobne, np. przywłaszczenie zegarka przez pracowniczkę MON, sprawa b. komendanta głównego policji, gen. Jarosława Szymczyka jest bardziej skomplikowana, ale z drugiej strony mamy sprawy gigantyczne jak połączenie Orlenu z Lotosem" - tłumaczył Bodnar. "Nie ma dnia, bym nie czytał o jakiejś sprawie, która by wymagała dogłębnego wyjaśnienia" - zaznaczył minister.
Dodał, że tuż przed programem zapoznał się z raportem na temat działania przywięziennych zakładów pracy, w sprawie których doniesienie złożyła Służba Więzienna. Ujawnił, że chodzi o zlecenia i podzlecanie budów i remontów w zakładach karnych. "Musimy wyjaśnić czy nie dochodziło w tej sprawie do wyprowadzania środków publicznych do podmiotów prywatnych" - podkreślił szef MS.
Minister sprawiedliwości wyraził też nadzieje, że poseł Marcin Romanowski (PiS) stawi się na przesłuchanie w drugim wyznaczonym przez prokuraturę terminie - 15 października. Dopytywany, co będzie jeśli były wiceminister sprawiedliwości, teraz przebywający na Węgrzech, się nie pojawi, Bodnar powiedział: "Można wtedy zacząć się zastanawiać nad tym, czy są to nowe okoliczności, które dają podstawy do zatrzymania".
Minister sprawiedliwości podkreślił też, że być może sprawę wyborów korespondencyjnych będzie wyjaśniał specjalnie powołany zespół prokuratorów. Decyzja zapadnie po tym, jak do prokuratury wpłyną wszystkie zawiadomienia z komisji śledczej. (PAP)
lui/ par/